ROZDZIAŁ II
LEGENDY I HISTORIA
Pielgrzymom przychodzącym do sanktuarium św. Kingi w Starym Sączu wszystko przypomina przedziwne zdarzenia z życia św. Kingi i różne szczegóły dotyczące cudów zdziałanych przez Boga za jej wstawiennictwem. Klasztor sióstr klarysek, najbliższe jego otoczenie i okolice oraz miejscowości, w których przebywała św. Kinga osnute są licznymi legendami.
Do faktów historycznych, do tego, co chciano uznać za cudowne, nienaturalne, do przedstawienia życia i działalności św. Kingi przyrastały liczne opowiadania natury legendarnej przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Średniowieczne przekonanie, że święci rodzą się świętymi, a nie stają się nimi dzięki łasce Bożej i usilnej współpracy z nią, sprzyjało stwarzaniu legend. Czciciele świętych pragnęli, by cudowność i nadzwyczajność towarzyszyły osobie świętej począwszy od zapowiedzi przyjścia na świat świętego poprzez okres niemowlęcy, dzieciństwo, młodość, całe życie, aż po nadzwyczajne czyny, wizje, proroctwa.
W duchu średniowiecznym został napisany najstarszy życiorys św. Kingi. Powtórzył i jeszcze upiększył to wszystko w XV wieku znany historyk Jan Długosz. W dziełach tych historia miesza się z legendą, a legenda stała się uzupełnieniem historii i ustnej tradycji.
Próba oddzielenia historii od legendy nie jest łatwa. W legendach o św. Kindze kryją się prawdy, o których historia wyraża się niejasno lub nawet milczy.
Gdyby hagiograf św. Kingi oparł się tylko i wyłącznie na suchych faktach historycznych, obdarł postać Kingi ze wszystkich legend, Kinga nie byłaby tą, jaka żyje poprzez tradycję w umysłach i sercach swych czcicieli. Bardzo łatwo poszłaby w zapomnienie. To legendy nadają piękno Pani Ziemi Sądeckiej, fundatorce starosądeckiego klasztoru.
W legendach kryje się zawsze jakaś prawda, nieuchwytna przez historię i dlatego badając fakty historyczne, nie można być obojętnym na wyrosłe poprzez wieki legendy, które zawierają w sobie swoistego rodzaju prawdy.