2017-10-17     Antonii, Ignacego, Wiktora     "Nie depcz smutkowi po piętach bo się może odwrócić" - Autor nieznany    
Św. KingaZakon Sióstr KlarysekKlasztor starosądeckiGaleriaKontaktAktualnościUroczystości ku czci św. Kingi
Zachowanie podczas Mszy św.

4.


ZACHOWANIE SIĘ Św. KINGI JAKO NIEMOWLĘCIA W CZASIE MSZY ŚW.

Zachowanie się św. Kingi w czasie Mszy św. jako niemowlęcia najstarsze życiorysy tak przedstawiają:

            "Gdy zgodnie z przyjętym zwyczajem dla rodziny monarszej była odprawiana Msza św. w tym czasie /Kinga/ nigdy nie zapadała w sen ani nie żądała pokarmu, lecz zawsze pobożnie oczy ku niebu zwracała. Wielu ją od tego zwyczaju usiłowało odwrócić przez dostarczenie jej różnych zabawek. Ona zaś natchniona Duchem Świętym wszystkie pokusy w zdumiewający sposób zwyciężała i oczy swe nieustannie zwracała ku Stwórcy wszystkich rzeczy"[1].

            "Albowiem, gdy wedle zwyczaju królewskiego i sporządzenia w tym pałacu, gdzie leżała, Mszę Świętą na każdy dzień odprawiano, Kunegunda przez całą Mszę nie spała, ale przez wszystek czas Służby Bożej obróciwszy ku niebu oczy swe patrzała"[2].

            Czy rzeczywiście tak było jak podają hagiografowie, trudno jest stwierdzić na skutek braku innych źródeł. Na podstawie życiorysu św. Elżbiety Węgierskiej, ciotki św. Kingi i św. Jadwigi Śląskiej, ciotecznej babki możemy twierdzić, że na dworze królewskim na Węgrzech istniał zwyczaj odprawiania Mszy Św. w pokoju nowonarodzonego dziecka, kiedy dziecko podrosło, uczestniczyło we Mszy Św. odprawianej w kaplicy królewskiej. Zwyczaj codziennego uczestniczenia we Mszy Św. stał się dla św. Kingi czymś tak ważnym dla życia duchowego, że dla żadnych racji nawet najbardziej wymagających natychmiastowego rozstrzygnięcia nie opuszczała kaplicy lub kościoła, dopóki nie odprawiły się Msze Św. w których uczestniczyła.

            Kiedy św. Kinga bliżej zetknęła się z duchowością św. Franciszka zapłonęła jeszcze większą gorliwością oddając cześć Chrystusowi w Najświętszym Sakramencie.

            Bowiem św. Franciszek w chwili swego nawrócenia pragnął podkreślić swoją postawą wiarę w obecność Boga w świecie, a szczególnie w kościołach. Postarał się o wyposażenie w lampę oliwną kościółka św. Damiana, aby światło z niej padające przypominało obecność Boga w świątyni. Franciszek pragnął by właśnie to światło zachęcało do gorliwego oddawania czci Temu, któremu człowiek zawdzięcza wszystko na tym świecie i w wieczności.

            Św. Franciszek żył w czasach, kiedy życie eucharystyczne w kościele Chrystusowym bardzo osłabło. Świat ówczesny podzielił się na ludzi obojętnych wobec tajemnicy Najświętszego Sakramentu, ze względu na błędy teologiczne głoszone przez ludzi słabej wiary oraz na gorliwych czcicieli i szerzycieli kultu Najświętszego Sakramentu.

            Tych ostatnich było jednak mało. Chociaż w średniowieczu, była znaczna liczba ludzi szukających doskonalszego życia. Podejmowali oni akty surowej pokuty, poprzez post, wyniszczanie własnego ciała, które uważano za źródło wszelkiego zła. Wielu z tych ludzi Kościół zaliczył w poczet świętych, a jednak oni nie dostrzegali duchowej wartości i dobrodziejstwa, jakie płynie z Eucharystii.

            Sobór Lateraneński IV w roku 1215 nakazał pod utratą zbawienia wszystkim wiernym, by przynajmniej raz w roku około Wielkanocy przyjmowali Komunię św.[3]

            Św. Franciszek jako mąż ewangeliczny, pragnął żyć wszystkimi prawdami, jakie przekazał Chrystus swojemu Kościołowi oraz praktykami zaleconymi Apostołom i wszystkim wiernym.

            Franciszek zwrócił w swoim życiu osobistym i w tworzącym się zakonie szczególną uwagę na tajemnicę Eucharystii. Był bowiem głęboko przekonany, że poprzez ożywienie nabożeństwa i kultu Najświętszego Sakramentu skutecznie przyczyni się do duchowego odrodzenia Kościoła, do czego zobowiązał go Chrystus Pan przemawiający do niego z krzyża w kościółku św. Damiana.

            Św. Franciszek starał się przede wszystkim pogłębić swoją wiarę w rzeczywistą obecność Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. W oparciu o teksty Pisma św. mówiące o ustanowieniu Eucharystii, wiarę Apostołów i praktykę Kościoła, wiarę i praktykę pierwszych chrześcijan Franciszek utwierdzał swoją wiarę w rzeczywistą obecność Chrystusa Pana w Eucharystii.

            W swoich pismach wyraźnie zaznacza, że prawdziwy kult Najświętszego Sakramentu wymaga od nas większej wiary, aniżeli okazywali Apostołowie. Oni bowiem widzieli Chrystusa Pana w ludzkim ciele, spotykali się z Nim, słuchali Jego nauk, byli świadkami cudów, jakich dokonywał w ich obecności, ale nie widzieli Chrystusa jako Boga. Nie dostrzegali Chrystusa pod postaciami Chleba i Wina, dostrzegając Go jedynie oczyma wiary przez co wyznawali prawdziwość Jego słów i Boskiej mocy[4].

            Z wiary św. Franciszka w rzeczywistą obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie wypływała wielka miłość i cześć dla Chrystusa Eucharystycznego. Św. Bonawentura na ten temat tak pisze: "Wobec Sakramentu Ciała Pańskiego płonął wielkim żarem miłości całą swoją istotą, podziwiając w największym zdumieniu ową najdroższą łaskę oddania się i najszczodrobliwszą miłość. Często przystępował do Komunii św. i to tak pobożnie, że sprawiał, iż inni stawali się pobożni, a zakosztowawszy słodyczy Niepokalanego Baranka, jakby upojony w duchu, bardzo często wpadał w zachwyt"[5].

            Św. Franciszek widział w Najświętszym Sakramencie szczególną pamiątkę Pana, przejawiającą ogromną miłość ku człowiekowi[6].

            W Eucharystii dostrzegał ukrywające się tajemnice, które człowiekowi trudno jest zgłębić, trudno nawet dostrzec okiem wiary, gdyż słaby rozum ludzki stale stawia opory[7].

            Jakkolwiek wielka to tajemnica, wielki Sakrament miłości, wielki dar dla słabej ludzkości, bo sam Syn Boży oddaje się w Eucharystii niegodnemu człowiekowi, to jednak wierząc w słowa Boskiego Zbawiciela niemożliwością jest osiągnąć zbawienie bez przyjmowania Ciała i Krwi Pańskiej. Ten tylko bowiem ma życie w sobie, kto pożywa Chrystusa. Dlatego warunkiem osiągnięcia ludzkiego zbawienia jest przyjmowanie Komunii świętej. Zadanie dla Franciszka i jego duchowych synów jest oczywiste, trzeba głosić ludziom prawdę o konieczności częstego przyjmowania Ciała i Krwi Pańskiej zwłaszcza skoro Sobór Lateraneński IV polecił to czynić pod utratą zbawienia[8].

            Człowiek im bardziej stara się naśladować pokorną postawę Jezusa Chrystusa przebywającego pod postaciami eucharystycznymi, im bardziej uznaje swoją niegodność, małość i grzeszność, tym większych doznaje łask, tym milszym staje się Bogu i bogatszym w dary nadprzyrodzone. Im większa jest cześć Chrystusa przyjmowanego w Eucharystii, tym większe korzyści duchowe z częstego przystępowania do Komunii świętej[9].

            Troska o szerzenie kultu Najświętszego Sakramentu zdaniem św. Franciszka przejawia się nie tylko w godnym uczestniczeniu we Mszy św., częstej Komunii świętej, adoracji Najświętszego Sakramentu, ale także poprzez odpowiednie utrzymanie porządku w kościołach, wyposażenie ubogich kościołów, ofiary na potrzeby światła przed tabernakulum, odpowiednie szaty liturgiczne i bielizna kielichowa, poszanowanie tego wszystkiego, co służy godnemu sprawowaniu Najświętszej Ofiary[10].

            Przejęta duchem św. Franciszka poprzez bł. Salomeę i duchowych synów asyskiego Patriarchy św. Kinga po roku 1243 coraz bardziej uwidacznia w swoim życiu nabożeństwo i kult do Chrystusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie. To w Sandomierzu przebywając na zamku książęcym, korzystała z kierownictwa i posług duchowych franciszkanów. Tam pogłębiała swoje nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu.

            O wielkim nabożeństwie do Najświętszego Sakramentu w życiu św. Kingi świadczy to, że czy to w Sandomierzu, czy w Nowym Korczynie, czy w Krakowie przebywając długie godziny zwłaszcza nocne spędzała w kościele przed Najświętszym Sakramentem. Boga ukrytego w Eucharystii adorowała w taki sposób, że zdawało się, iż jest jakby skamieniała i obojętna zupełnie na to wszystko co ją dokoła otaczało[11].

            Od czasu niemowlęctwa przez całe swoje życie uczestniczyła w codziennej Mszy Św. A kiedy było na zamku więcej kapłanów, uczestniczyła we wszystkich Mszach Św. które odprawiali i z wielką żarliwością się modliła[12].

            Jako fundatorka sióstr klarysek w Starym Sączu św. Kinga zabiegała o to, by siostry w niektóre święta zwłaszcza franciszkańskie śpiewały podczas Mszy Św. wielbiąc Boga na wzór aniołów w niebie[13].

            Z wielką pobożnością i wewnętrznym przeżyciem św. Kinga przystępowała do Komunii Św. Był w tym czasie zwyczaj, że zakonnice przystępowały do Komunii Św. 12 do 13 razy w roku. Jeszcze na początku tego wieku przed rokiem 1910 zakonnicy i zakonnice przystępowali do Komunii Św. tylko w niedziele i święta. Dopiero po roku 1910 po dekrecie papieża Piusa X o częstej, a nawet codziennej Komunii Św. wszyscy wierni mają możliwość codziennego przystępowania do Komunii Św.

            Św. Kinga ze łzami w oczach przyjmowała Chrystusa Eucharystycznego, a potem długo modliła się dziękując Bogu za tak wielki dar duchowy. Najstarszy biograf zaznacza, że kiedy św. Kinga w czasie Mszy Św. wpadała w ekstazę i nie była w pełni świadoma, że przyjmuje Komunię Św. wtedy czyniła sobie wyrzuty, że stało się to z jej winy, że bardziej winna czuwać nad zmysłami, by godnie i z całą świadomością przyjmować do swego serca Chrystusa Eucharystycznego[14].

            Św. Kinga miała zwyczaj składania większej ofiary na potrzeby kościoła i duchownych, w tych kościołach, które nawiedzała w czasie podróży lub uczestniczyła we Mszy Św. z racji różnych uroczystości kościelnych[15].

            Już od czasu, kiedy w swoim życiu zaczęła używać rozumu dochodziła do przekonania, że kościoły, w których przechowuje się Najświętszy Sakrament, w których odprawia się Mszę Św. winny być utrzymane w należytym porządku, winny posiadać odpowiednie szaty liturgiczne, naczynia, księgi, bieliznę kielichową. Dlatego to w późniejszych latach swojego życia nie tylko składała ofiary na potrzeby kościołów, ale sama własnoręcznie przędła cieniutkie nitki lnu na bieliznę kościelną, haftowała szaty liturgiczne, bogato ozdabiając je perłami i drogimi kamieniami, zamawiała u złotników dla kościołów katedralnych, parafialnych czy zakonnych złote wysadzane drogimi kamieniami kielichy, czasem tylko pozłacane lub srebrne. Kupowała ubogim kościołom księgi liturgiczne potrzebne do odprawiania Mszy Św. i sprawowania Sakramentów Św., zaś kapłanów wyposażała w taki sposób, by mając zapewnione środki materialne z większą gorliwością oddawali się służbie Bożej i z większym zapałem szerzyli prawdy wiary wśród ludu[16].

            Po dzisiejszy dzień w katedrze na Wawelu przechowuje się w skarbcu złoty krzyż, przerobiony z korony książęcej św. Kingi. Ofiarowała ten krzyż katedrze wawelskiej jako księżna krakowska, chcąc zaznaczyć, że tak cenny przedmiot lepiej spełni swoje zadanie jako krzyż, aniżeli jako korona na jej głowie[17].

            Troska o fundowanie i budowanie nowych kościołów, wyposażanie już istniejących, duch wiary w rzeczywistą obecność Chrystusa Pana w Najświętszym Sakramencie, pogłębianie stale prawd wiary związanych z tajemnicą Eucharystii, wszystko to upoważniało hagiografa św. Kingi do tego, by już w niemowlęctwie przypisać jej szczególne zachowanie się w czasie odprawianej Mszy Św. w dziecinnym pokoju królewskim świętej, czy też w kaplicy królewskiej na Węgrzech. To co znajdowało potwierdzenie w późniejszym życiu św. Kingi żywotopisarz przeniósł na okres niemowlęctwa w przekonaniu, że święci się rodzą, a nie stają się dopiero świętymi. 


[1] Vita I, - Przybyszewski, s.44.

[2]
Vita II, - Mojecki, s.13.

[3] Breviarium Fidei, opracowali: Stanisław Głowa TJ i Ignacy Bieda TJ, Poznań 1988, s.427, nr 435.

[4] Pisma św. Franciszka, Warszawa 1976, Up. 1,20.

[5] Św. Bonawentura: Legenda maior, c.IX, nr 2, w: Wczesne źródła Franciszkańskie, Warszawa 1981, t.I, s.279.

[6] Pisma św. Franciszka, Reguła niezatwierdzona, 20,9; L 1b 15; 23,34; 6,6.

[7] j.w. T 11; L 2,4.

[8] j.w. Up 1,2; Reguła niezatwierdzona 20,8; L 1b 15.

[9] j.w.: L. 1b 2,23; 5,6; Up 1,13-14.

[10] j.w. L 2,4.

[11] Petrykowski F. ks. /Atanazy Doński/ Vita beatae Cunegundis reginae Hungariae principis, ac deinde reginae Poloniae...polonico idiomate a Martino Frankowic...latinitate donata per...Abbatem B.M.V. de Poroszlo...Tyrnaviae 1744 s.19 i 41.

[12] Vita I, c.VIII, s.694, v.19.

[13] jak wyżej, c.XL, s.716, v.18.

[14] jak wyżej, c.XXIII, s.706, v.11.

[15] jak wyżej, c.IX, s.695, v.21.

[16] jak wyżej, c.XXV, s.706, v.29.

[17] jak wyżej, c.XI, s.697, v.10.

Kreator IAP - (C)opyright by Interaktywna Polska